wtorek, 3 grudnia 2013

A co u nas......

......... w sumie nic się nie dzieje. Leci dzień za dniem tydzień za tygodniem czasem śmię twierdzić że po prostu wieje nudą :)
Patka co chwilę łapie jakieś wirusy. Jak nie przeziębienie to wymioty itp.
Powoli mam już tego dość!!! czy te choróbska nam w końcu kiedyś odpuszczą ???
Niedawno byliśmy na testach alergologicznych "panel wziewny" i okazało się że niestety Patka jest uczulona na olchę i brzozę. Na domiar złego brzoza rośnie tuż przy naszym oknie :(
A więc pod koniec stycznia jesteśmy umówieni na kolejną wizytę na której to zostaną Patce przepisane lekarstwa antyalergiczne.
Nigdy bym nie przypuszczała (może to dla tego że nigdy nie miałam żadnej alergii) że już od lutego zaczyna się pylenie wyżej wymienionych drzew.
Po za tym bez zmian.......... :)

2 komentarze:

  1. Nie wiem czy pisałam komentarz czy tylko posta czytałam.
    Ja jestem alergik więc wiem jakie to straszne i współczuje Pati bardzo.
    Ja jestem uczulona chyba na wszystko. Objawem był u mnie zatkany nos, do tego stopnia, że oddychałam przez buzię. Nie miałam czasu na normalne metody bo odkryłam te alergie gdzieś w wieku 27 lat więc skorzystałam z metody mniej konwencjonalnej i odczuliłam sie za pomocą biorezonansu. Wiele osób krytykuje ten sposób mówiąc, że to pic na wodę. U mnie zadział i to szybko. Poczytaj troszkę o tym.

    OdpowiedzUsuń