niedziela, 30 czerwca 2013

Czerwcowo....

U mnie nadal brak ochoty na pisane. Sama nie wiem czy to z powodu ciepła i braku chęci siadania przy kompie,  czy może po prostu nie jestem stworzona do blogowania.
Na razie tłumacze to sobie tym że jest ciepło, i zamiast siedzieć przed komputerem zdecydowanie bardziej wole spędzać czas na świeżym powietrzy. A jak już z niego wrócę, to mam jeszcze sporo różnych zajęć i nie starcza mi już czasu na pisanie.
U nas ostatnio dni mijają jak szalone.
Rano odstawiam Tysie do przedszkola. Potem praca, prosto po niej idę odebrac tego mojego kochanego ludka :), na chwilkę wracamy do domu zjadamy obiadek i lecimy już całą trójka na plac zabaw( który Patka kocha miłością bezgraniczna). Tam siedzimy ładnych parę godzin zanim nasza niunia się wyszaleje. Wieczorkiem wracamy do domu Patka zjada kolacyjkę, potem kapanie i...................  zmierzamy w kierunku łóżka :) Tam jeszcze cały rytuał tj. czytanie bajek, wierszyk do Bozi, bajka o czerwonym kapturku skrócona do minimum, masowanie plecków i w końcu Patka zasypia.
Od jakichś 3 tygodni nasza córeńka w końcu  zaczyna zasypiać sama, i jak na razie jest całkiem nie źle. Czasem troszkę marudzi, ale koniec końców zasypia sama :). Cieszy mnie to bardzo bo dzięki temu mamy kilka chwil więcej dla siebie.
Około 24 my przycinamy komarka i tak dzień za dniem mijają całe tygodnie ....... a mnie jest aż  trudno uwierzyć że ostatni post napisałam ponad miesiąc temu.

A tu jak zwykle jeszcze kilka   fotek (czerwcowych fotek):






2 komentarze:

  1. Dobrze, że jesteście.
    Jakoś tak dziwnie jak tu tak pusto.

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, ładna pogoda, a jak jest gdzie pójść to szkoda czasu na siedzenie w domku :)
    A jak wcześniej usypiałaś Patrycję?

    OdpowiedzUsuń