niedziela, 10 marca 2013

Wiosna, wiosna i po wiośnie

Podobno  wszystko co dobre szybko się kończy i z tą wiosną właśnie tak się stało:(
Jak jeszcze było wiosennie wybrałyśmy się z Patką na plac zabaw.
Był to najcieplejszy wiosenny dzień tej zimy :) a mianowicie środa 6 marca.














Potem z pogoda było niestety coraz gorzej :(
A w piątek zasypał nas śnieg.
W Piątek byliśmy również na wizycie kontrolnej, w sprawie zapalenia płuc.
Na szczęście z nimi już wszystko w porządku, dzisiaj kończymy brać antybiotyk, i tę sprawę uważamy za zamknięta :)

Wczoraj mieliśmy gości, a co za tym idzie od rana trwały przygotowania aby ten wieczór spędzić smacznie i miło.
Moja córcia jest ostatnio na etapie intensywnego pomagania nam we wszystkich kuchennych poczynaniach.
I jak tylko zobaczy nas robiących coś w kuchni, leci do nas z ogromnym uśmiechem na ustach krzycząc,
- "Ja jestem mała pomocniczka i muszę wam pomagać".





2 komentarze:

  1. Fajnie, że choroba już Pati przeszła.
    Ciekawe kiedy Ala zacznie być taka chętna do pomocy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U Patki ta chęć przyszła około 3 roku życia. Także jeszcze chyba chwilkę będziesz musiała poczekać :)

    OdpowiedzUsuń