Dawno nie pisałam, ale najpierw nie za bardzo było o czym. A potem ta piękna
pogoda, całe dnie poza domem i brak chęci na siedzenie przy kompie. Z kolei w
zeszłym tygodniu, mieliśmy urlop który spędziliśmy u moich rodziców. Trochę się
zrelaksowaliśmy, odpoczęliśmy od codzienności, naładowaliśmy akumulatory
:).
W końcu doczekałam się tak upragnionej przeze mnie wiosny, i czerpie z niej
całymi garściami. Szkoda tylko że na majowy weekend pogoda się trochę zepsuła,
no ale jak to mówią " jak się nie ma co się lubi to się lubi
co się ma"
Ja w tym roku spędzam
go w domku bo mój M niestety 2 maja musi być w pracy. Ale za to tak jak już
pisałam wyżej, my urlopowaliśmy się tydzień wcześniej.
Natomiast żeby nie było tak kolorowo, to oczywiście w trakcie mojej nieobecności
na blogu Patka znowu była chora. Na szczęście to już za
nami. A ja żyję nadzieją, że wraz z nadejściem wiosny odejdą od nas w końcu te wstrętne choróbska.
I jak zwykle na koniec kilka aktualnych fotek mojej córci :)
Duza panna...i widze ze mandaty bedzie wlepiac:)))
OdpowiedzUsuńNo już całkiem spora. A jeśli chodzi o mandaty to mam nadzieję że chociaż rodziców oszczędzi ;-)
UsuńA Pati jak zawsze rozkoszna <3
OdpowiedzUsuńdobrze, że jesteście! No i nie dobrze, że wciąż chorujecie... :(
Dziękuję Natalko
UsuńNo właśnie zastanawiałam się co z wami.
OdpowiedzUsuńPatrycja urosła czy mi się wydaje?
Jaka strojnisia z Patrycji :)
OdpowiedzUsuńOdzywajcie się częściej:)