czwartek, 8 listopada 2012

Pierwsze chwile w domu


 Po trzech dniach pobytu w szpitalu w końcu zagościliśmy w domu, ach co to była za radość.





2 komentarze:

  1. Śliczniutka :)
    Widzę, że pościel nie różowa :) My mamy żółtą - w pszczółki :) Ja do końca nie wierzyłam lekarzom, którzy mówili, że na 100% będzie dziewczynka, więc pokój jest pomarańczowy, a pościel żółta jakby tak przez przypadek okazało się, że Zuzia to On.

    OdpowiedzUsuń
  2. I u nas w pokoju gości pomarańcz choć wcale za nim nie przepadam. U nas Ala miała być Olkiem:)

    OdpowiedzUsuń